Historia Parafii

Dlaczego Łagiewniki Śląskie?

Łagiewnik – to średniowieczny rzemieślnik wyrabiający drewniane lub gliniane naczynia. Łagiewniki – to słowo, które określa zawód. W podgrodowych osadach pracowali piekarze, stąd – Piekary, wyrabiano panwie, stąd ­ Panewniki itd. Wyraz „łągiew” dziś nie jest używany. Wywodzi się on z matki języków – z łaciny i oznacza tyle, co „laguna” – puchar, flaszka. Język niemiecki przyjął nazwę łacińską, nazywając drewniane naczynia na wodę „lagella” – „Lagel”, a wyrabiający te naczynia – „Lagelmacher”, czyli to samo, co po polsku „łagiewnik”. Miejscowości o takim samym brzmieniu – Łagiewniki, jest na ziemiach polskich sporo, np. Łagiewniki pod Krakowem, koło Łodzi I niedaleko Wrocławia. Nasze Łagiewniki mają przymiotnik – Śląskie. W dokumencie lokacyjnym miasta Bytomia z 1254 r. czytamy: My, Władysław, z łaski Bożej Książę Opolski… zezwoliliśmy lokować miasto nasze Bytom na prawie niemieckim Henrykowi, mężowi dobrej stawy i dobrego obyczaju, po wieczne czasy jemu i jego potomkom dziedzicznym wraz ze stu czterdziestu łanami miary flamandzkiej i wieś przyległą do miasta, którą pospolicie zwie się Łagiewnlki (…villamque civitati adiacentem, gue Lagewnicz vulgariter nuncupatur”). Łagiewniki w XVIII wieku byty wsią służebną, której mieszkańcy wyrabiali i dostarczali do bytomskiego grodu naczynia z drewna i ze skóry, używane do przechowywania napojów.

Herb Łagiewnik

Łagiewniki od samego początku swego istnienia, to jest od XIII wieku, są związane miastem Bytomiem. Obszar Łagiewnik był rozległy, położony nad Starym szlakiem handlowym: Bytom – Mikołów. Przez Łagiewniki szła droga handlowa na południe Europy. Tędy przejeżdżali kupcy, ciągnęły wojska w okresie wojen, skutkiem czego ludność narażona była na rabunek i rozboje. Łagiewniki, dzięki sąsiedztwu z Bytomiem, należały do najbogatszych miejscowości na Śląsku. Na południu od dzisiejszych Łagiewnik lasy i pastwiska sięgały po Hajduki (obecnie Chorzów Batory), aż do rzeki Rawy, którą jeszcze w XIII wieku nazywano „Roździanką”. Północną granicę Łagiewnik stanowi Bytomka, potok wypływający z maciejkowickich pól oraz z wyschniętego już źródła „Jacek” pod Rozbarkiem. Polski historyk Jan Długosz, potok Bytomkę nazywa „Kaczawą”. Łagiewniki leżą w dziale wód Odry i Wisły. Wody Bytomki wpływają do Odry, zaś Rawy – do Wisły. Dwieście lat temu nie było tutaj kopalń ani hut. Oprócz rozległych pastwisk, szumiały tutaj lasy. Część lasów dotkniętych pożarem nazwano – „Zgorzelec”. Stąd nazwa dzisiejszej części Łagiewnik – Zgorzelec. Do końca XIX wieku zachował się jedynie „Goj” nad Bytomką, miejsce wycieczkowe i rekreacji mieszkańców Bytomia, zwłaszcza szkól. Teraz ten las już nie istnieje. Olbrzymia hałda kamienna z płuczek KWK „Szombierki” pochłonęła ten piękny zakątek. Stał tam kiedyś młyn „podgojny”, czynny przez wiele stuleci. Las Łagiewnicki obejmował obszar 200 hektarów. Pośród sosen, świerków i innych drzew rosły potężne lipy, na wiosnę pachnące miodem i grające muzyką pszczelich rojów. Herbem Łagiewnik od dawna jest rozłożysta lipa. W 1904 roku władze pruskie zmieniły nazwę „Łagiewniki” na „Hohenlinde”, gdyż znaczy to tyle, co wysoka lipa. Kamienna rzeźba tej lipy, jako herb Łagiewnik, znajduje się przy wejściu do budynku Ośrodka Zdrowia, dawnego Urzędu Gminy.

Łagiewniki przed uprzemysłowieniem i rozwój przemysłu

Na przełomie wieków XVIII Łagiewniki XIX Łagiewniki były wsią rolniczą i ten charakter zachowały do połowy ubiegłego wieku. Cała okolica niedotknięta przemysłem, oddychała czystym powietrzem. Pola uprawne otoczone były z trzech stron lasami, zwłaszcza od południa. Jedynie na północy, w stronę Bytomia teren był odsłonięty. Tam też granicę Łagiewnik wyznaczał szemrzący wśród proboszczowskich łąk potoczek, a ciszę pod „Gojem” przerywał klekot dwóch młynów. Od nich potoczek płynął w stronę młyna szombierkowskiego i dalej do młyna w Orzegowie. Na wzgórzu za młynami wznosił się od wieków Kościółek parafialny św. Małgorzaty zwany wówczas „wiejskim” – gdyż do roku 1660 należały do niego okoliczne wsie, także Łagiewniki. Mieszczanie bytomscy mieli swój własny Kościół Najświętszej Maryi Panny w mieście. Dni upływały w znojnej pracy ludzi na polach własnych i folwarcznych oraz w lasach. Na wschodnich kresach wsi ciągnęły się „łany” – tak nazywano rolę, która od zagród ciągnęła się długimi pasami w kierunku Maciejkowic. Na zachodnich krańcach wsi były lasy „Zgorzelca”. Lasy i pastwiska zajmowały obszary dzisiejszych Świętochłowic i Chorzowa Batorego. Tam pośród polan stały małe zagrody chłopskie, niektóre zamieszkałe, jak np. „Świętochłówka”, inne jak „Mierzwiec” były opuszczone. Dzisiejszy obszar dekanatu świętochłowickiego, to tylko mała część dawnego, rozległego terenu Łagiewnik. Wraz z odkryciem bogatych złóż węgla kamiennego nastąpiło tworzenie na tych terenach przemysłu, co radykalnie zmieniło charakter rolniczej dotychczas struktury wsi. Następował intensywny rozwój Łagiewnik Górnych – powstała pierwsza kopalnia węgla kamiennego „Florentyna” (w roku 1823). W latach 1857 – 1869 powstała huta żelaza „Hubertus”, później huta „Zygmunt”. Kilka lat przedtem, w roku 1830, znany przemysłowiec Franz von Winkler zbudował również w Łagiewnikach hutę cynku, jako „Mariawünsch-Hütte” (obecny teren huty „Zygmunt”) Czynne były także kamieniołomy i wapienniki, w który palono również kamień wapienny na potrzeby budownictwa. Łagiewniki stały się osadą przemysłową, a liczba ludności wzrosła z 211 w r. 1783, do 5638 w r. 1884.

Pierwsi misjonarze Łagiewnik

Dobra Nowina, czyli Ewangelia Jezusa Chrystusa dotarła do Łagiewnik z ust misjonarzy św. Cyryla i Metodego. – Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody. Uczcie je zachowywać, co Wam przykazałem. Udzielajcie chrztu w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego – to znamienne słowa pana Jezusa do apostołów. Wszyscy więc misjonarze głoszący naukę Chrystusa – to kontynuatorzy apostolskiej idei Chrystusa. Wielce szanowaną pamiątką po św. Cyrylu i Metodym jest zabytkowy krzyż, któremu Łagiewniczanie darowali godne miejsce w najwyższym punkcie terenowym Łagiewnik. Od tej pamiątki pochodzi też nazwa głównej ulicy – ulicy Cyryla i Metodego, która z tym pomnikiem jest trwale związana. Ten kamienny krzyż w kształcie litery „T” stoi tam od wieków, gdyż jest już naznaczony na mapie Massenbacha z roku 1780. Najprawdopodobniej jest to tzw. Krzyż św. Antoniego, zwany krzyżem egipskim. Taka forma krzyża występuje już w IV wieku po Chrystusie. Legenda wiąże ten zabytek z pierwszymi misjonarzami na naszych ziemiach i początkiem chrześcijaństwa. Święci Cyryl i Metody – bracia urodzeni w Tesalonikach, wykształceni w Bizancjum i w Rzymie, posłani zostali do kraju Ślężan i Wiślan przez cesarza Bizancjum Michała III. A oto jak w oparciu o znane legendy i przekazy naszych ojców, dziadków i pradziadów, opisuje w swojej pracy konkursowej laureat I nagrody, kazania św. Cyryla i Metodego:

„Moiściewy bracia i siostry! Nazywam się Metody, a obok siedzi mój młodszy brat Cyryl. Jesteśmy misjonarzami – kapłanami religii chrześcijańskiej. – Przychodzimy do Was z Moraw i Bułgarii. Chcemy pokazać wszystkim łagiewnikom z tej okolicy prawdę o Chrystusie i jego naukę. – Zwołajcie wszystkich kmieci, rękodzielników i Wam poddanych, wszystkie rodziny, młodych i starych; kto tylko może, niech o własnych siłach przyjdzie tam, na ten pagórek, widoczny stąd jako najlepiej nadające się miejsce spotkania, nabożeństwa i chrztu… – My tutaj zgromadzeni, stoimy także przed krzyżem, jaki dała nam natura. Przed krzyżem przystrojonym przez ludzi tutaj żyjących. Przed krzyżem, pozbawionym i górnej części, gdzie spoczywała głowa Chrystusa. – Przed krzyżem jakże wymownym w swoim kształcie litery „T”, co z greckiego może oznaczać pierwszą literę słowa THEOS, a co w języku słowiańskim oznacza BÓG. – Ten prosty kamień ma swoje doniosłe znaczenie wiary, jakie nasz ludek pobożny stawia po polach i i drogach, i może być przepowiednią, że Krzyż Pański od tych czasów ma w tych okolicach znaleźć swych pobożnych zwolenników i czcicieli. – Aby ten kamienny krzyż lepiej uchronić od zniszczenia i przechowywać go na pamiątkę dalszym pokoIeniom, postarajcie się dla niego o wysoką podstawę, z której przechodniom ciągle przemawiać się będzie o wiekach minionych. To ziarnko wiary chrześcijańskiej, które my tutaj zasiejemy, nie wyda atoli przy braku wszelkiej pieczy duchownej natychmiast obfitego plonu, lecz dzięki Opatrzności Boskiej, przyjdą do Was zapewne w dalszym ciągu lat, chrześcijańscy kapłani i misjonarze, którzy – jak mniemamy – poszerzą i rozbudzą w dalszej okolicy miłość do Boga i Jego krzyża. Amen.”

Powyższy cytat jest fragmentem pracy p. organisty Stanisława Raka, nagrodzonej I nagrodą w ogłoszonym Konkursie Parafialnam z ok. odpustu, na temat: Jak św. Cyryl i Metody przez Łagiewniki wędrowali. Konkurs został zorganizowany przez parafialną radę duszpasterską w 1993 r.

Pierwszy kościół parafialny.

„Małgorzatka”- tak nazywają ludzie w potocznym języku mały, murowany Kościółek pod wezwaniem św. Małgorzaty, stojący na wzgórzu na obrzeżach miasta By­tomia. Mimo dość obfitej zieleni w tym miejscu, jadącym od strony Łagiewnik, pasażerom tramwaju nr 7, ukazuje się i przypomina w swoim historycznym znaczeniu, smukła wieżyczka tego kościółka, wyłaniająca się ponad wierzchołki drzew. W XII wieku było na Śląsku bardzo mało kościołów. Do niektórych ludzie podążali po kilka godzin, pokonując kilkadziesiąt kilometrów. Najstarszym na Śląsku kościołem była Rotunda Cieszyńska (lata 1030- 1040) – mała świątynia mogąca pomieścić zaledwie 80 ludzi. W kościołach zazwyczaj gromadzili się książęta, rycerstwo i zamożni. Niższe stany musiały uczestniczyć w nabożeństwach pozostając na zewnątrz.

Kościół na wzgórzu św. Małgorzaty wybudował Bolesław Kędzierzawy w r. 1170 jako kościół grodowy.